Bachus

O tym miejscu opowiedzieli mi znajomi, którzy byli tam kilka lat temu i wrócili zadowoleni. Wtedy wszystko było nowe i ładne. Niestety, mam wrażenie, że właściciele wychodzą z założenia, że pensjonat będzie prowadził się sam. Na pierwszy rzut oka wygląda nieźle, ale szczegóły zniechęcają. Opis zamieszczony na portalu www.suwalszczyzna.pl ma się nijak do rzeczywistości. NIe ma wydzielonego placu zabaw dla dzieci, tylko kawałek piaszczystego miejsca koło parkingu, a na tym postawiona karuzela pamiętająca lepsze czasy i dwie huśtawki. Zielsko rośnie sobie swobodnie, w apartamencie, w którym mieszkaliśmy wanna przecieka i obudowa się rusza, wszystko jest takie niedomyte, szafki nieco się lepią, a serweta na stole wydziela dziwny zapach. W aneksie kuchennym stała chybotliwa szafeczka podparta kawałkiem drewienka, którą moje dziecko potrąciło i szafeczka upadła mi na nogi; całe szczęście, że upadła na mnie, a nie na dziecko. To miejsce ma w sobie potencjał; jest bliziutko do jeziora Długiego Wigierskiego (ale schody, które prowadzą w dół są drewniane i nieco już zużyte, mówiąc delikatnie), Wigry blisko, można spacerować i biegać po lasach nad Wigrami, ale mam wrażenie, że brakuje tam prawdziwego gospodarza. Razi mnie zaniedbanie, brak dbałości o czystość i wrażenie ogólnego niechlujstwa. Mimo, że okolica piękna, następnym razem poszukam innego noclegu