Złoty Kłos Ośrodek Wczasowo-Sanatoryjny

Kochana Pani koleżanko Złoty Kłos to jeden wielki SYF i nędza ja wczoraj wróciłem wczoraj z tego nędznego, toksycznego uzdrowiska, fakt obsługa kuchni i w recepcji dwie Panie są przemiłe, a reszta bez komentarza, podczas pobytu kuracjuszy oni sobie remont robią syf, kucie młotami pneumatycznymi i na korytarzu pełno gractwa. Polecam w Świnoujściu BURSZTYN I ŚWIATŁOWID, BARBARKE.

Witam wszystkich, z racji tego że dostaliśmy odpowiedź oraz możliwość pobytu w sanatorium Złoty kłos na luty 2012 roku chcę zapytać czy coś się zmieniło na dzień dzisiejszy w warunkach jakie tam panują. Przyznam szczerze, że po Państwa komentarzach bardzo się zdziwiłam oraz zdenerwowałam faktem tego Uzdrowiska. Jeśli się nie zmieniło nic do tej pory wydaję mi się że warto złożyć wniosek o zmianę miejsca pobutu. Czy uważacie tak samo?

Pokój 301. Koszmar w stylu wczesnego PRL-u Na podłodze śmierdząca wykładzina bliżej nie określonego koloru. Ściany w pokoju częściowo wyłożone płytą drewnopodobną zdeformowaną i z odłażącymi listwami w płytach jakieś tajemnicze dziury. Na pozostałych ścianach brudne odklejające się tapety i kinkiet z bardzo słabą żarówką ze zbitym kloszem. Deska przykręcona do ściany zastępuje stolik do siedzenia służą plastikowe ogrodowe krzesła w kolorze ciemno niebieskim wyglądające jakby były z odzysku. Pościel przez trzy tygodnie nie była wymieniana. Poduszka była wypełniona czymś bliżej nieokreślonym ale za to mocno sfilcowanym i ubitym. W pokoju jest telewizorek zamocowany na ścianie,wygląda nie ciekawie bo posklejany taśmami, radia niestety nie ma. W korytarzu szafa z brązowej dykty.
Łazienka co prawda w kafelkach z natryskiem we wnęce ale zamiast kabiny zasłonka z ceraty po której woda ścieka po za brodzik na podłogę. Żeby zrobić sobie kawę czy herbatę trzeba skorzystać z czajnika na korytarzu w pokoju niestety nie na. Jak by tego wszystkiego było mało to na dodatek pobyt był uprzyjemniany trwającym na wyższym piętrze remontem i hałasem w postaci kucia ,borowania . piłowania od rana do późnych godzin popołudniowych. Jednym słowem koszmarne warunki zakwaterowania i robienie kasy kosztem pacjentów.

Ja także po przeczytaniu opinii na temat ośrodka, prosiłam NFZ o zamianą, ale proponowano mi termin listopadowy .Niech Państwo nie rezygnują, szkoda czasu. Pewnie, można przecież mieszkać i w przysłowiowej \"kurnej chacie\", tylko czy wtedy kuracja będzie w pełni udana? Nikt z kuracjuszy z mojego turnusu nie był zadowolony. Pewnie wszyscy to złośliwcy, przecież \"ośrodek spełnia warunki pod względem sanitarno - higienicznym\".(!!!!) No naprawdę, czego ci kuracjusze wymagają! A ten biedny NFZ musi się użerać z nami.Przecież robią nam wielką łaskę, wysyłając na kuracje...

Wraz z żoną otrzymaliśmy skierowania na grudzień 2011.Uwzględniając Państwa opinie zwróciłem się z pismem/załączając wypowiedzi Państwa/ o zmianę na b.przyjazny obiekt,nie uniżający słowu KURACJUSCZ.OdpowiedżZ-cy Dyr
NFZ E.Kacprzaka brzmiała:
1\"w/w sanatorium spełnia warunki i wymogi sanitarne oraz formalno-prawne do wykonywania świadczeń.\"
2\"rezygnacje/prosiłem o zmiane obiektu/ uznajemy jako merytorycznie bezzasadną\" i traktujemy \"jak złożenie nowego wniosku\"
Tym sposobem będę oczekiwał 1+1,5+
1,25=prawie 4lata,jeśli dostaniemy.
Takie są \"propozycje nie do odrzucenia\" NFZ