Złoty Kłos Ośrodek Wczasowo-Sanatoryjny

Jestem osobą, która potrafi zdystansować się do różnych niedogodności i dobrze wypoczywać mimo wszystko. Mieszkałam w hotelu \"Złoty kłos\" prawie trzy tygodnie. Mimo, że większość czasu spędzałam na zabiegach i na plaży, nie mogłam uchronić się od irytacji z powodu warunków, jakie tam zostały nam narzucone.Pokoje sanatorium NFZ na pierwszym i drugim piętrze rzeczywiście - jak zauważył mój przedmówca - z epoki gierkowskiej, bez zmian w wystroju i wyposażeniu. Ściany obłożone sklejką. Stare meble pokryte grubą warstwą kurzu. W większości pokoi położona kilkadziesiat lat temu wykładzina, która budzi obrzydzenie i jest groźna dla zdrowia. Mało tego, że jest wytarta i dziurawa, to, co gorsza brudna i nieczyszczona od niepamiętnych czasów. Jest ciemna od zopieczonego brudu i przyklejonych placków zużytych gum do żucia. Paradoks sanatorium polega na tym, że trafia tu wielu alergików, którzy są skazani na przebywanie wśród kurzu i roztoczy. Po trzech dniach pobytu w takich warunkach dostałam silnych ataków astmy. Sprzątaczka na drugim piętrze odkurza wykładzinę raz w tygodniu. Łazienek nie sprząta wcale, wymienia jedynie worki w koszach na śmieci. Innych prac porządkowych nie wykonuje. Nie ściera kurzy, nie myje okien itp. Na krytyczne uwagi reaguje agresją i chamstwem. Ironia losu - hotel reklamuje się, oferujac rodzinną atmosferę... Nie o taką rodzinę tu chyba jednak chodzi. W ogóle część pracowników zapomina o tym, że mają się troszczyć o dobre samopoczucie kuracjuszy. Kierownik kulturalnie się kłania i robi dobre wrażenie, ale to on jest odpowiedzialny za taki stan wyposażenia pokoi i pracę personelu, w tym sprzataczek, ktore nie wykonują swych podstawowych obowiazków. Lekarz odnosi się do pacjentów chłodno i uwielbia chyba pouczać. Nie troszczy się o to, czy jego uwagi sa zasadne i że nie tworzą one dobrego klimatu do relaksu i rekonwalescencji. Łazienki spełniają swą funkcję. Jest prysznic i zawsze ciepła woda, jednak sprzataliśmy je sami. Potwierdziło to kilka pań z mojego turnusu, z którymi rozmawiałam. Ogólnie rzecz ujmując, umieszczona w tym kontekście czułam się, jak na filmach Bareji. Co rusz paradoksalne sytuacje,jak w filmach \"Miś\" i \"Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?\" No bo co może zrobić kuracjusz, który po dwóch latach oczekiwania dostał wreszcie skierowanie do sanatorium w Świnoujsciu? Zrezygnować? Stulić uszy po sobie i pokornie znosić to pasmo upokorzeń? Bo kolega kierownik, lekarz i sprzątaczka mają rację. Jak u Bareji. Sprzątaczka podawała kurczaka brudną ścierką od podłogi. A kierownik klientów awanturujacych się fotografował i wywieszał w gablocie.
No i nie ma mocnych na te chorobogenne wykładziny. Czy tego rzeczywiście nie można zmienić?!!!
Gdyby nie to, że morze i plaża są tuż tuż i że są cudowne, wypadałoby jednak nie przyjeżdżać do \"Złotego kłosa\" do czasu, kiedy sytuacja w nim nie zostanie uzdrowiona.Chodzi tu przecież tylko o zmianę wyposażenia pokoi i postawę personelu. Czy ktoś się tym wreszcie zajmie?!!!

Jadę tam 5 lipca na trzy tygodnie ale jak czytam komentarze ogarnia mnie strach.Czy warto jechać?Mam mieszane uczucie.Proszę o więcej informacji,może zrezygnować?Na którym piętrze jest najlepiej.Jak przydzielane są pokoję.Wiem już ,że zaczyna się loteria.Jak wrócę opiszę swoje spostrzeżenia.Ciekawe jakie będą.Komentarze wyraźnie wskazują ,że tkwi tam duch PRL ,fotki mówią to samo.Zobaczymy jak będzie?

Ogólnie tragedia!!! Jak to jest, że NFZ wysyła kuracjuszy w takie warunki? Ohyda!!! Minusy -
- Warunki w pokoju I piętro- wczesny Gierek.
- Rozlatujące się szafy i szafki i sentymentalne stare, odrapane i ledwo zamykające się podwójne okna.
-Pokój w ogóle nie przygotowany na przyjęcie gości. Pościel nie wymieniona, śmieci po wcześniejszym turnusie nie posprzątane. Gdybym miał za to dziadostwo normalnie zapłacić to musiał bym być naprawdę chory. Przebywanie w takim pokoju nie należało do przyjemności.
- Sprzątaczki? Ponoć gdzieś były. Gdybym miał takich pracowników jak te panie sprzątaczki to dawno bym poszedł z torbami.
- Parking- drożyzna!!!!.
Plusy - Jedzenie bardzo smaczne. Panie na recepcji bardzo miłe. Zabiegi -rewelacja!!!
Pogoda - super!

witam ja tez byłam w tym terminie ,i było super, miła obsługa , jedzenie dobre-ciemny chlebek przepyszny, panie pielegniarki troskliwe,wróciłam wypoczęta i zadowolona , pozdrawiam

przebywałam w Złotym Kłosie od 17 marca do 7 kwietnia 2011,jestem bardzo zadowolona z mojego pobytu,wszystko co potrzebne do życia było;ciepła woda,wyżywienie dobre ,wiadomo bez przepychu ale wystarczające porcje,miła obsługa panie zawsze uśmiechnięte na stołówce,w recepcji również przemiłe panie pracują,a szanowne panie Pielęgniarki czuwały bezustannie nad kuracjuszami,równiez zabiegi wykonywane były rzetelnie,także nie rozumiem narzekania zresztą wiadomo nigdy nikomu się nie dogodzi.Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.