Ada

Piękne miejsce i przyroda
Z plusów to tyle
Nie będę czepiać się standardów bo mi wystarczy by na głowę nie kapało i było gdzie się umyć i załatwić potrzebę.
Niepokojący jest jedynie poziom czystości.
My na szczęście we własnym namiocie wiemy na czym śpimy ale sanitariaty to jakiś koszmar a w domkach
Brud i smród...
Kotary prysznicowe zagrzybiałe, poduszki brudne.
Pogadaliśmy z wczasowiczami i ogólną opinię podzielają.
Otworzyli nam oczy na to co dla nas było nieistotne a jednak powinno w opinii się znaleźć.
Na wyposażeniu domkow brak jest podstawowych rzeczy i panuje taka ciasnota że w naszym namiocie jest luźniej.
Na terenie ośrodka wczasowicze mają biegunkę i wymioty.
Sąsiadka poinformowała właścicielkę że dziecko zwymiotowało w nocy na łóżko i trzeba wymienić pościel i materac.
Wymieniono pościel.
Obrzyganą poduszkę z pierza pewnie dostanie ktoś inny.
Materace nie są zabezpieczone prześcieradłami nieprzemakalnymi więc sąsiedzi muszą spać na śmierdzącym Obrzyganym. Po ich wyjeździe spać na takim będą kolejni przyjezdni.
Kto wie no w tych materacach jeszcze mieszka.
Jakaś instytucja powinna ten ośrodek sprawdzić bo tam ludzie się tłoczą w takim brudzie że Covid przy tym to pikuś

O masakro////.....
Nawet nie wyciągneliśmy do połowy namiotu z bagażnika..
Właściciel wskazał nam do rozbicia fatalne miejsce na zakręcie jakiejś wewnętrznej drodi,pod uschniętym drzewem.
Sanitariaty fatalne,brudne,obrzydzające .gwarantujące grzybicę i wywołujące odruch wymiotny.
Plac zabaw w fatalnym stanie,domki w jeszcze gorszym.
Przyczepy ,namioty,auta porozstawiane bez żadnego składu i ładu.
Nie polecam

Witamy wszystkich.Właśnie zakończyliśmy tygodniowy pobyt w OW ADA.Byliśmy tu po raz drugi.Atmosfera jak i właściiele są naprawde bardzo przyjażni i towarzyscy.Zawsze chetnie pomogą.Warunki panujace na terenie ośrodka rewelacyjne Cisza i spoój.Mozna naprawde wypocząć.Wracamy tu za rok.Pozdrawiamy panią Krysię.Polecamy.Iwona i Roman.Domek nr 22.

Ośrodek położony jest przepięknym miejscu i na tym w zasadzie kończą się plusy.
Domki pamiętają czasy Gomułki, są strasznie zniszczone, okna niebezpieczne, ściany cienki.
Najgorsze jest to, że właściciele przyjmują ZA DUŻO GOŚCI.
W każdym wolnym zakątku wpychane są przyczepy i namioty, bez ładu i składu. Mieszkańcy tak tłoczeni nie mają warunków odpocząć. Jest bardzo głośno, a weekendy tragicznie, dochodzi do tego disco do 2 w nocy w klubie, który wygląda tragicznie, poduchy obrzydliwie brudne i nikt tam nie siedzi.
Jedzenia też nie polecam w tym miejscu, bo wszytko jest rozmrażane i smażone na starym tłuszczu, można się struć.
Do sklepu z kolei kawał drogi i drożyzna, tak ok. 2 km na wsi.

Wyposażenie domków to dramat. Nie ma tam prawie nic.

Gdyby choć trochę zainwestowali, dokupili wyposażenia, zmienili paskudne materaca, a przede wszystkim ograniczyli namioty i budy, byłoby w miarę ok.
Boisko nie nadawało się do grania, piach nie był zgrabiony, nie równy.

Wspólne toalety wiecznie zajęte, sprzątane, owszem, ale przy takiej liczbie gości, to wiadomo, że siąść się na tronie nie dało. Fuj.

2 małe zlewiki do zmywania naczyń, woda lejąca się po ścianach, kompletnie nie przygotowane warunki.

Na plaży resztki pomostu, bardzo niebezpieczne, wystające z dna żelastwo.
Trudno o spokój i ciszę, chyba że się gdzieś daleko ucieknie w teren.
W przyczepach radio na full, cały dzień bumcykcyk, nikt nie poprosi o ciszę, bo kasa by uciekła od stałych klientów.

Ni cóż byłe 2 razy jezioro piękne ale sam ośrodek , a raczej domki to istna ruina. Właściciele ograniczają inwestycje po minimum ( podtrzymanie stanu jaki był 20 lat temu). Stęchlizna , wygniecione stare materace i ten koszmarny zwierzyniec za ścianami domków!
Na plus spokój, czysta woda, gryzące komary,luz . Przyjechałbym jeszcze ale jak widzę czas się zatrzymał i nie wystarczy na stronie internetowej zamieścić zdjęć domku syna właścicieli wypasionego i odpicowanego na zachentę ale trzeba też wyremontować to co jeszcze stoi bo za kilka lat zawali się jak domki z kart.