OSW Pod Skałką

mój wyjazd do tego ośrodka był udany pomimo paru wad:) bardzo miła i pomocna obsługa, śniadania dobre( podawano 4 gatunki różnych wędlin, ser żółty, pomidor, ogórek) ale niestety nie było jajecznicy ani kawy, czy płatków nie wspominając o mleku. pokoje jasne i przytulne chodź brak rolet:( księżyc świecił prosto w twarz w efekcie nie dało się spać. kubły na śmieci w pokoju nie były opróżniane. miejsce parkingowe duże, cisza i spokój że naprawdę można odpocząć, niestety trafiła się nam grupa która była tak hałaśliwa że do 1 w nocy nie dawali spać. ostro imprezowali, nie liczyli się że inni goście chcą mieć odpoczynek, zero reakcji na prośby o uciszenie się, właścicielka nie reagowała.

ZDECYDOWANIE ODRADZAM , KOMPLETNY BRAK PROFESJONALIZMU I LEKCEWAŻENIE GOŚCIA. Mój pobyt niestety będę bardzo źle wspominać ponieważ mimo rezerwacji i wpłaty zaliczki z półrocznym wyprzedzeniem mam wrażenie, że zaskoczyłam właścicielkę ośrodka swoim przyjazdem. Na tydzień przed przyjazdem telefonicznie potwierdziłam rezerwację i umówiłam się na konkretną godzinę przyjazdu (miałam do pokonaniu blisko 600 km ) i ku mojemu ogromnemu zdumieniu rano w dniu przyjazdu otrzymałam telefoniczną informację, że klucz od pokoju znajdę pod ŚMIETNIKIEM, bo nikt na mnie nie będzie czekał (umówiona byłam na godzinę 14-tą) ?! W czasie mojego 10-cio dniowego pobytu próbowano mnie (po 5-ciu dniach) przenieść na jedną noc do Karłowa (10 km od Szczytnej) , bo pokój był potrzebny dla gości weselnych ?! i to nie właścicielka ośrodka przyszła z tą propozycją, tylko wysłała pracownicę – odbieram to za zabieg celowy, bo przecież nie będę pracownikowi mówić co myślę na temat pomysłów jego pracodawcy. Przez cały czas mojego pobytu nie poznałam ani właścicielki, ani kierownika ośrodka, więc nikt nawet mnie nie zameldował. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim traktowaniem gości i dlatego mimo, że odwiedzam Szczytną co roku niestety ten obiekt będę zdecydowanie omijać i nikomu go nie polecę.