Ada

Drogo jak na oferowany standard. Nie polecam ośrodka, jeżeli ktoś nie jest przyzwyczajony do nieuprzejmego traktowania przez właścicieli. Mnie osobiście przeszkadzały też śmierdzące, stare wersalki. To wszystko w dużym kontraście do pięknego jeziora. Personel obsługujący - uprzejmy i profesjonalny.

Warunki pobytu przeciętne jak na cenę
za domek.Bulwersuje lekceważenie wczasowiczów przez właścicieli ośrodka, którzy wprowadzają i kąpią
KONIE w każdy piątek o zmierzchu
do kompieliska w którym kąpią się
ludzie.

Nie polecam, chyba że na jeden dzień. Brudne zaniedbane sanitariaty. Beznadziejne jedzenie w barze, odsmarzane na starym oleju. Dowolność w rozbijaniu namiotów, bez ładu między domkami. Nie wybiorę się na pewno po raz drugi.

Koszmar!!! Nigdy nie przydarzyło mi się coś takiego, a jeździłam już w wiele miejsc dzikich, odległych, o wszelakich standardach, nocowałam w schroniskach, hotelach itd. Jedyne, co zachwyca-jezioro. Natomiast ośrodek Ada-tragedia. Na pierwszy rzut oka-wypoczynek dla ubogich.Domki potworne, stęchlizna, brud, skrzypiące noca rury, ścianki oddzielające domki-tekturka,więc odpoczynek żaden. Pierwsze wrażenie, jakby tego było mało,okazało się i tak nad wyraz pozytywne. Wróciliśmy z pchłami w aucie i wydaliśmy już setki złotych na preparty tępiące i czyszczenie auta i wciąż się boimy,że przywleczemy je do domu... Także jak ktoś za dużą gotówkę zamiast odpocząć w jakimś luksusowym ośrodku woli się mordować na urlopie i po urlowie- polecam;-)A już nie wspomnę o nocnych balangach stałych bywalców z przebojami disco wiocha. Totalny kontrast do przepięknego i czystego Jeziora Lubikowskiego...UWAGA na ADE!

ci co piszą negatywnie to zapraszam do baltica byliśmy dwa tygodnie i naprawdę było super ludzi mili uprzejmi szefowa nigdy zadnej pomocy nie odmówiła ceny w barze na poziomie prawie jak w sklepie także na pewno wracam tu za rok