Pensjonat Radość

ZDECYDOWANIE NIE POLECAMY!!
co roku spędzamy okres sylwestrowy w górach i jest to nasz najgorszy pobyt od wielu wielu lat. Już na wstępie zostaliśmy okłamani - ponieważ Właścicielka potwierdziła telefonicznie przed wyjazdem, iż na każdym piętrze jest aneks kuchenny do dyspozycji gości, a na miejscu okazało się, że aneksem kuchennym jest turystyczna lodówka dla dwóch osób ( na 4 pokoje znajdujące się na piętrze) oraz mikrofala, którą przywieźli ze sobą goście. Po wielu próbach rozmowy Właścicielka z nieukrywaną niechęcią udostępniła nam swoją prywatną kuchnie na podgrzanie zabranych przez nas obiadów dla dzieci.
Pokoje nie były przygotowane na nasz przyjazd pomimo konkretnej umowy w jakich godzinach przyjedziemy, a najgorszy niestety był fakt, że w cale nie były posprzątane. Było brudno, a na każdym centymetrze w każdym pokoju znajdowała się sierść kotów od Właścicielki, które biegały po całym pensjonacie. Łazienki pozostawiają bardzo wiele do życzenia, pamiętają chyba czasy PRL, woda ciepła była tylko we wczesnych godzinach porannych, prysznic zapchany sierścią, kafelki nieumyte i przed pierwszym skorzystaniem musieliśmy sami posprzątać łazienkę.
Telewizja zepsuta, nie odbierały praktycznie żadne kanały, internet bardzo słabo chodzący. Wiecznie niezadowolona Właścicielka, z którą w ogóle nie można było się porozumieć. Gdyby nie fakt, iż był to najgorętszy okres w cały roku i nie było nigdzie wolnych miejsc - na pewno nie zostalibyśmy na miejscu po przyjeździe. I jeszcze ta cena - 55,00 zł za osobę ...