Rancho Bonanza

Nie polecam tego miejsca, zostałam w jaki sposób oszukana
Rezerwowałam weekend wraz posiłkiem ( na grzyby – piękne lasy) wpłaciłam zaliczkę,
Po przyjechaniu na miejsce gospodarz kazał na wybrać pokój w budynek ale ostrzegał że przyjedzie większa grupa i będzie głośna . Jeśli wiedział że w pokojach wszystko słychać, mógł nas zalakować w innym budynku niż tak grupa. Było zimno, noc nie przespana, brak grzybów decydowaliśmy że wyjeżdżamy. Byliśmy jedna dobę, podczas rozliczenia kazał nam zapłać za cały weekend łaskawie odejmując śniadanie . Był nie grzeczny mówiąc ze nie jest punktem charytatywny , prowadzi biznes i takie tam… , że pokój taki wybraliśmy i to nasza wina mięliśmy sami uspokoić ta grupę – żałosne. Nie było żadnego regulaminu, umowy czy zasad rozliczenia ani na miejscu czy na stronie internetowej. Co do posiłku spodziewałam się jak na agroturystyce że coś choć trochę regionalnego , swojskiego. Obiadokolacja mogło być - nic specjalnego, ale śniadanie podano nam zamiast masła tania margarynę, ser i plastry szynki najtańsze z marketu.

Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak aroganckim, bezczelnym i niemiłym przyjęciem jak na rancho Bonanza. Właściciel całkowicie zignorował mnie i moje dzieci, córka miała mieć zorganizowaną jazdę konną, którą miała poprowadzić mała dziewczynka. Zamiast 6 koni były tylko 2. Od właścicielki Anny Piątek usłyszałam: "jedźcie sobie stąd bo nie chce mi się z wami gadać" i trzasnęła drzwiami. Zamiast wspaniałego weekendu na łonie natury było ogromne rozczarowanie, nie wspomnę już, że nie chcieli oddac 80 zł zaliczki, które wpłaciłam na poczet pobytu weekendowego. W sumie spędzilismy w Bonanzie 1 godzinę. NIE POLECAM, NIE DAJCIE SIĘ OSZUKAĆ ZAPEWNIENIOM ZE STRONY WWW O MIŁEJ I RODZINNEJ ATMOSFERZE - NIC Z TEGO, ZA TO MOŻNA SPOTKAĆ CHAMSTWO NA WYJĄTKOWYM POZIOMIE!