Obsługa:
Standard:
Cena a jakość:
Jedno wielkie OSZUSTWO !
W domkach nie ma ŁAZIENEK - tylko WC z umywalką, do prysznica trzeba przejść 70 metrów przez posesję właścicieli.
Co innego ustalone z właścicielem telefonicznie i mailowo, a co innego w rzeczywistości.
Treść maila od właściciela:
"Witam w podanym terminie mam wolny domek ,w cenie 120zł za dobę w cenie wędkowanie , rybka łódka i rowerki.
Proszę o kontakt tel.609618145)"
Zapłaciliśmy 125zł/doba bo przyjechaliśmy z kotem.
Na brak ciepłej wody właściciel odpowiada arogancko - ...no i co przecież wszystko włączone...
Przed przyjazdem zapewniał, że do dyspozycji jest łódka wliczona w cenę domku,
a po przyjeździe okazało się że łódka kosztuje 30zł na godzinę...
Chciałem pokazać właścicielowi maila, którego mi wysłał przed przyjazdem,
wtedy zaczął zachowywać się bardzo arogancko i nieprzyjemnie.
Nawet o własne pieniądze musieliśmy się upominać bo żona właściciela zapomniała nam wydać 50zł.
Szkoda że zapłaciliśmy z góry 800zł, bo byliśmy tylko 3 dni.
NIE DAJCIE SIĘ OSZUKAĆ TAK JAK MY !
Beata i Krzysztof
Oferta cudowna w internecie, jednak jak to w życiu bywa, rzeczywistość to już inna bajka, cuchnaca stechlizna stara przyczepa kampingowa bez łazienki że smierdzaca ubikacja pozbawiona wentylacji, jeden koń i właściciel niezbyt chętny do jego siodłanie i jeżdżenia na nim, jezioro dla odwaznych. Przyjechaliśmy i odechaliśmy po godzinie i po rozmowie z bezczelnym wlascicielem, odradzam ten obiekt i właściciela naciagacza
Kompletny zawód, domki w klasie wczesnego PRLu po imprezie, koni sztuk jeden, jezioro to staw, w którym nikt raczej nie zaryzykuje kąpieli. Praktycznie nic nie zgodne z ofertą. Przyjechałem zobaczyłem i uciekłem wraz z rodziną. Zdecydowanie odradzam, to zwykłe naciągactwo.
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Pobyt tygodniowy na poczatku wrzesnia w przyczepie holenderskiej.Nie dzialajace ogrzewanie.Bardzo zimno w nocy.Posciel z "Ciucholandu"smierdzaca.Wlasciciela widzialem raz w dniu przyjazdu po polgodzinnym oczekiwaniu pod brama.Wlasciciel stwierdzil ze buduje nowy obiekt i nie ma czasu zajmowac sie starym.Arogancki i bezczelny.