Zajazd Szlachecki

Nic a nic nie polecam tam nawet herbatki kelnerki bardzo aroganckie nieprzyjemne zle moze maja codziennie okres....zero atmosfery zimno a szef stary zdzierca nieugiety zero jakiegokolwiek dogadania taka jak jest teraz konkurencja na rynku proponuje wybrac cos innego

Nic a nic nie polecam tam nawet herbatki kelnerki bardzo aroganckie nieprzyjemne zle moze maja codziennie okres....zero atmosfery zimno a szef stary zdzierca nieugiety zero jakiegokolwiek dogadania taka jak jest teraz konkurencja na rynku proponuje wybrac cos innego

Nie wiem skad ten Pan ma te kelnerki ale porazka nie przyjemne chlodne jak lod.....zimno zero nastroju zaswiecone jakies gorne swiatla jak by miala byc wylegalnia kur.....porazka blee

wczoraj brat organizowł przyjęcie weselne kompromitacja lokalu nie puszczono nawet muzyki w tle masakra odnieśliśmy wrażenie że to stypa,jedzenie bardzo dobre ,ale mało i bardzo drogo kelnerzy zimni jak lód obsługiwali gości z ulicy jak i gości weselnych nie nadąrzali
trochę uśmiechu u pań i panów kelnerów by pasowawło niestety nie doczekaliśmy się serdzecznie odradzamy!!!!!

Niedawno organizowaliśmy przyjecie weselne na ok 35 osób w tym lokalu. Bliska odległość przeważyła nad niektórymi negatywnymi komentarzami na temat właściciela. Byliśmy w pełni neutralnie nastawieni, gdyż podejrzewaliśmy, że ludzie oczekują gwiazdki z nieba. Niestety wszystkie negatywy są naszym zdaniem w pełni uzasadnione. "Szef" to PRL-owski dziadek, niekulturalny, roszczeniowy, bez żadnej inicjatywy typu sugestie, co do menu itd. Poza tym nie zapomnę, jak przyjechaliśmy przed przyjęciem ustalać jadłospis a on ze skwaszoną miną zapytał: "to co to za impreza miała byc?" Jeszcze dostaliśmy ochrzan, że przyszliśmy nieprzygotowani, na dogranie szczegółów. Cała impreza również była stresująca, gdyż mimo tego, że kelnerzy byli bardzo mili i uprzejmi, zaglądali do nas bardzo rzadko i jak ktoś chciał, coś domówić to musiał kontaktować się bezpośrednio z parą młodą. największą bolączką była pepsi, której, jak się później okazało mieliśmy zamówioną jedną skrzynkę, o czym wspaniałomyślny boss nie raczył wspomnieć!!!!! Za każdą następną butelkę 0.2 l płaciliśmy 5zł, więc w sumie pepsi-luksus kosztował nas dodatkowe 300zł. Po godzinie 23ciej każda kolejna godzina jest płatna 100 zł. Więc zamiast rozkoszować się tym wyjątkowym i jedynym wieczorem w życiu, cały czas zastanawialiśmy się ile jeszcze dodatkowo przyjdzie nam zapłacić. Reasumując: jedzenie smaczne, lokalizacja i okolica piękna, organizacja, nastawienie i brak minimalnego chociażby profesjonalizmu "kierownika" budzi agresję... Serdecznie nie rekomendujemy...