Pensjonat GliczarówSki

Witamy, chcielibyśmy wszystkim serdecznie polecić Pensjonat Sami Swoi. Stwarza atmosferę naprawdę przyjazną, gdzie się chce wracać po długim górskich wędrówkach :) Obiady dwudaniowe - pyszne! Śniadań będzie mi brakować, bardzo obfite. Nie było stety zasięgu telefoni Plus - więc udało się uciec od wszystkich i technologi, a cieszyć się naturą. POlecane miejsce dla osób, ktore chcą jeździć na nartach, gdyż bezpośrednio jest wyciąg. Myślimy o powrocie na jakiegoś Sylwestra tam z większą ekpią. Pozdrowienia dla Pani Marzenki :)

Witamy ,
z góry chcemy ustrzec wszystkich przed blednymi opiniami ludzi ktorzy chyba sa konkurencja i wypisuja glupoty na temat tego pensjonatu. My bylismy w pensjonacie od 24.08.2012 do 31.08.2012. Po pierwsze obsluga jak najbardziej sympatyczna, zapewniala wszystko co bylo trzeba, nie ingeruje w sprawy osob zakwaterowanych. Co do posilkow tez nie mamy zadnych zastrzezen. Bylismy z 2 letnia coreczka i tez nie bylo problemow z posilkami dla niej bez dodatkowych kosztow. Sniadania pyszne, duzy wybor. Obiadokolacje dostosowane byly do naszych powrotow. Pani Marzenka wspaniala kobieta ktora martwi sie o wszystkich, podala nam goracy obiadek o godzinie 22.:) Zakwaterowani bylismy w pokoju nr 12 i bylo wspaniale. Duzy przestronny pokoj z 2 oknami i widokiem na stok. Lazienka calkiem spora i nie bylo najwiekszych problemow z woda. W samym osrodku istnieje mozliwosc grania w bilard jak i ping-ponga. Miejscowosc bardzo spokojna. Do samego Zakopanego jest troszke drogi ale dla kogos kto ma samochod nie bedzie najmniejszego problemu chociaz osobiscie mozemy stwierdzic ze szybciej sie dojedzie busikami ktore przewoza turystow. Przy samym osrodku jest przystanek autobusowy ktorym za grosze mozna dojechac wszedzie. W Gliczarowie sa takze 2 sklepiki z przystepnymi cenami.
Polecamy wszystkim to miejsce i dziekujemy za wspaniale spedzony czas. Napewno tam wrocimy. Narzeczenstwo.

Polecam szczerze.
Przyjechaliśmy bardzo późno w nocy a nie był to zaden problem, czekano na nas.
Jedzenie bardzo dobre, ogromne porcje, co chwile p. Karolina pyta czy aby czegoś sobie nie życzymy. Nawet pory obiadokolacji do ugadania- jak ktos chce pozniej to nie ma problemu.
Pokój bardzo fajny, typowy góralski pensjonat, my w pokoju nr 2 nie mielismy zadnych problemów z woda czy tym podobne.
Okolica bardzo fajna, a wczesniej wspomniane ,,złomowisko,, to po prostu jakis stary ciągnik który stoi kawałek dalej ale prawde mówiac who cares? Dla nas to zaden problem. Miejsce na ognisko do dyspozycji oczywiscie.
Obsługa rewelacyjna- nic nie jest dla Nich problemem.
Polecam, blisko Zakopanego a jadnak nie tak komercyjnie co jest wielkim plusem tego spokojnego miejsca.
My skorzystalismy z oferty portalu zakupów grupowych wiec trudno mi mowic o cenie bo była rewelacyjna ale nawet za własciwa cene uwazam, ze warto. My na pewno wrocimy w to fajne miejsce.

Czytam i nie wierzę!!!
Urlop spędzony w Gilczarowie był cudowny!!!!!! DZIĘKUJEMY!!!
Jolanta Krynicka z rodziną!!!
Jednocześnie pozdrawiamy nasze miłe Panie ze Słupska !!!
Jolanta Krynicka

Byłam w tym pensjonacie w lipcu tego roku przez tydzień. Pokój mieliśmy na poddaszu, więc wypowiem się na temat tego konkretnego, bo wiem ze różnie się przedstawia sytuacja w tym miejscu. Pokój mały, ale przytulny w środku był nawet wiatrak. Łazienka do tego pokoju jest piętro niżej co jest strasznie upierdliwe jeśli chodzi o korzystanie z niej w nocy, poza tym nie da się jej wywietrzyć, wiec po kilku dniach śmierdzi wilgocią, ale suszyliśmy ręczniki w pokoju, żeby temu zapobiec, ponadto jest mikro rozmiarów ktoś większy może mieć problem z przejściem pomiędzy prysznicem a umywalką. Co do ciepłej wody to rzeczywiście jeśli była to pora, gdy wszyscy ruszyli do kąpieli to był z nią problem, ale jeśli inne godziny np. 18, 19 to można się poparzyć. Internet hmm.. generalnie do korzystania w karczmie, w pokoju czasem udało nam się złapać kreskę lub dwie i nawet coś sprawdzić. Telewizja, równie dobrze można powiedzieć, że jej nie ma (chodzi o tę w pokojach) są 3 kanały: bajki po chińsku chyba, tvn7 i polsat, który się zacina i tak np. 2 dni oglądaliśmy zacietą panią Alutkę z rodziny zastępczej lub jest głos nie ma obrazu; zatem na stałe jest jeden program tvn7. Jedzenie różne raz smaczne raz obrzydliwe np. gołąbki z farszem z kaszy, ryżu i kostek wędliny. Dla mnie porcje ok, ale mój chłopak czuł się jak na obozie odchudzającym. Śniadania ok, spory wybór. Poza tym bez proszenia (przy zgłoszeniu że nie będzie się na śniadaniu lub że powrót do ośrodka będzie po czasie obiadokolacji) otrzymuje się posiłek wcześniej lub później, za co serdecznie dziękuję. Trzeba dojeżdżać do Zakopanego lub w inne miejsca jeśli chce się trochę połazić (trochę to czasu zajmuje), w Gliczarowie nie ma żadnych atrakcji, ale jest cisza i spokój, brak zgiełku i ludzi. Obsługa sympatyczna zawsze służąca pomocą. Myślę, że jest to dość obiektywna opinia, bo z tego co czytam to albo są zachwyty, a zachwycająco wcale nie jest albo totalne dno i namiot wojskowy, tak również nie jest.