Opole (województwo opolskie, powiat Opole (m.n.p.p.))

Ciekawe miejsca

Budynek muzeum

Uchodzi za najstarszy dom mieszczański w Opolu, jego początki sięgają XV wieku.

 

Budynek muzeum Wiedzie też chyba prym pod względem zmienności użytkowania: był domem mieszkalnym, szkolą, szpitalem, mieściły się tu apteka i biblioteka, a nawet rosyjski lazaret i biura rejencji, a od lat jest w nim muzeum. Nowe funkcje oznaczały zwykle przebudowę, stąd dzisiejszy stan i wygląd pochodzą z czasów późniejszych, już z XIX wieku.

 

Na samym początku, w wieku XV, były to dwa oddzielne domy mieszkalne, dopiero od 1698 roku stanowią jeden połączony budynek pod wspólnym dachem; do dziś pozostały i są widoczne różne wysokości okien i stropów.

 

W 1600 roku mieszkał tutaj znany opolski lekarz i aptekarz dr Elias Kuntschius. W XVI i XVII wieku część budynku była w posiadaniu rodziny Prószkowskich, w 1667 Jan Krzysztof Prószkowski przekazał ją w drodze darowizny zakonowi jezuitów, którzy po przebudowie w 1698 umieścili tu kolegium. Od 1675 do 1800 funkcjonowała w tym domu także apteka, po której pozostało okienko w sieni z fantazyjnym rokokowym obramowaniem - dzisiejsze okno kasowe.

 

Budynek muzeum Kiedy w 1823 roku od przeciążenia stropów zarysowała się ściana szczytowa budynku, ta od strony ulicy Muzealnej, podparto ją domurowanymi przyporami; jak w starym Krakowie, gdzie większość domów ma podobne ukośne przypory i pochyłe ściany, co tworzy tam specyficzny lokalny styl i urok.

 

Od roku 1932, po gruntownej przebudowie, mieszczą się tu miejska biblioteka i muzeum, które dotąd tułało się po różnych budynkach w mieście.

 

Pierwsze opolskie muzeum założone w 1900 roku znajdowało się przy ulicy Ozimskiej 6, potem przez dwadzieścia lat wynajmowano pokoje w byłym klasztorze franciszkanów, by w 1927 przenieść się na ulicę Sienkiewicza 12, do budynku po fabryce cygar. I stąd wreszcie do stałego już lokum przy Małym Rynku 7.

 

To piękny barokowy budynek o zwartej, masywnej bryle i bogato zdobionej, bardzo harmonijnie skomponowanej elewacji, z wyokrąglonymi opolskimi wykuszami; nakryty ogromnym, czterospadowym dachem.

 

Budynek muzeum Ten dach to charakterystyczna dla polskiego dworku odmiana dachu mansardowego, "polski mansard": dach łamany, o dwóch równoległych połaciach. Dwieście już lat liczący stary dach drewniany został podczas niedawnego remontu w latach 70, zastąpiony nowym na konstrukcji stalowej, według projektu opolskiego konstruktora Andrzeja Dobrzyńskiego. Przetrwa z pewnością następnych dwieście lat, a może i więcej.

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=161&Itemid=113

 

Dom przy ul. Sempołowskiej

Budzi zaciekawienie bogatą, pałacową fasadą; położony przy wąskiej i ciasnej uliczce, oglądany zawsze pod kątem i w dużym skrócie perspektywicznym jest godny uwagi: reprezentuje w najlepszym wydaniu styl neoklasycyzmu wczesnych, lat XIX stulecia.

 

Budynek na ul. Sempołowskiej W tym czasie ciasna zabudowa miejska mieściła się w granicach średniowiecznej linii obwarowań, na miejscu których po ich likwidacji zakładano zielone plantacje. Nowe budowle zaczynają się teraz lokalizować poza tymi plantacjami.

 

Nie było wtedy jeszcze dzisiejszej ulicy Sempołowskiej, pałacyk postawiono pośród zieleni, sytuując go frontem do plantacji miejskiej i z perspektywą widokową z dzisiejszego Małego Rynku. Późniejsze ograniczenie murem terenów zielonych stworzyło dzisiejszą skrótową perspektywę tego fasadowego domu.

 

Zbudowany około 1815 roku jest dziełem architekta Leysera, ucznia dużego formatu architekta Carla Gottharda Langhansa, wybitnego przedstawiciela wczesnego klasycyzmu w architekturze berlińskiej i śląskiej, twórcy wielu kościołów i pałaców we Wrocławiu, Brzegu, Pawłowicach i wreszcie wzniesionej w latach 1788 -1791 słynnej berlińskiej Bramy Brandenburskiej.

 

Wśród kilku interesujących klasycystycznych realizacji opolskich XIX wieku dom Leysera wyróżnia się rozbudowanym portykiem z dwiema parami kolumn jońskich i półkolistym łukiem; całość frontonu jest ujęta w ryzalit, zwieńczony jeszcze dodatkowo trójkątnym tympanonem.

 

Ma tu zastosowanie rozpowszechniony przez wielkiego architekta i teoretyka włoskiego renesansu Andrea Palladio porządek "kolosalny", z kolumnadą przez dwie kondygnacje. "Kolosal" (franc. grand ordre) nadaje budowli wybitnie monumentalny i okazały charakter, był więc chętnie stosowany w bogatych rezydencjach i pałacach, a także w kościołach, np. pałac Valmarana w Vicenzy, pałac Łazienkowski, Staszica i Belweder w Warszawie, pałac w Łosiowie koło Brzegu.

 

W domu Leysera przy ulicy Sempołowskiej od lat znajdowały lokum różne instytucje, ostatnio był i jest siedzibą zarządu Ligi Kobiet, na parterze budynku mieści się teraz także bank. Tu też znaleźli dla siebie miejsce pracy, lokując swą pracownię w zabytkowych sklepionych piwnicach, opolscy architekci Małgorzata i Antoni Domiczowie; genius loci.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=162&Itemid=113

 

Fontanna na pl. Daszyńskiego

Pomnik - fontanna z piękną, wielopostaciową grupą rzeźbiarską, już prawie sto lat zdobi plac Daszyńskiego w Opolu.

 

 Kiedy ją budowano w latach 1904-07, zupełnie nowy wtedy plac, nazwany placem Fryderyka, nie byt jeszcze w pełni obudowany. Ta część miasta pomiędzy ulicami Ozimską i 1 Maja teraz właśnie, na początku XIX wieku dopiero się zabudowuje; z tego też okresu pochodzi w tej dzielnicy wiele domów w stylu secesji a także wczesnego modernizmu. Wcześniej, aż do końca XIX wieku, byty tu podmiejskie ogrody i pola.

 

Założenie dużego zielonego placu pośród gęstej zabudowy mieszkaniowej miało charakter wyraźnie rekreacyjny; przez dziesiątki lat, również po wojnie, znajdowało się tu miejsce spokojnego, kulturalnego wypoczynku. Enklawa spokoju, prawdziwa oaza dla matek z dziećmi i nie tylko. Takie skwery, niewielkie miejsca odpoczynku w gęstej zabudowie miejskiej, powstaję w okresie silnej urbanizacji XIX wieku.

 

Opolska Ceres Secesyjna fontanna jest dziełem berlińskiego rzeźbiarza Edmunda Gomanskyégo, którego podpis widnieje u spodu jednej z bocznych postaci. Rzeźba przedstawia boginię urodzaju Ceres (grecka Demeter) w otoczeniu córki Prosperiny (gr. Persefona), rybaka i skalnika, uosabiających opolskie rolnictwo, rybactwo i przemysł wapienniczo - cementowy. Wykuta na cembrowinie basenu sentencja, dziś niewidoczna, była apoteozą sukcesów pracy na roli i w przemyśle.

 

Główna postać Ceres wznosi się wysoko na bogatym cokole z muszli, kształcie charakterystycznym dla stylu secesji. Aż do czasu ostatniej wojny była ona osłonięta ażurowym, kutym w miedzi, kunsztownej roboty baldachimem.

 

Wyniosłość rzeźby podkreślało jeszcze posadowienie na klombie wyniesionym nieco ponad poziom placu.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=165&Itemid=113

 

Gmach poczty

 

Kiedy go budowano w 1854 roku, był pierwszą i jedyną budowlą przy dzisiejszym placu dworcowym; tego placu zresztą wtedy tez nie było.

 

Gmach poczty Nie było ulic 1 Maja ani Korfantego, nie było dzisiejszego budynku dworca kolei, a ulica Krakowska, zwana wtedy Krakowskim Przedmieściem, biegła prosto dalej przez tory i wzdłuż dzisiejszej ulicy Andrzeja Struga. Przed samą pocztą ulicę Krakowską przecinała jeszcze bocznica kolejowa prowadząca do przeładunku nad Młynówką.

 

Gmach poczty wzniesiono więc za miastem, poza ostatnimi zabudowaniami i w bezpośrednim sąsiedztwie powstałej tu niedawno, bo w 1845 roku stacji kolejowej, Jest więc ten gmach budowlą historyczną, pamiętającą niezabudowane jeszcze wokół otoczenie; a całe miasto Opole liczyło wtedy niewiele ponad 8 tysięcy mieszkańców.

 

Zbudował ten gmach architekt Albrecht, ten sam, który dziesięć lat później, w roku 1864, zbuduje wieżę ratusza, która do dziś góruje nad miastem i jest jego symbolem

 

Pocztę budował Albrecht według obowiązujących wtedy kanonów stylistycznych, nawiązuje do form wczesnego renesansu florenckiego, podobnie jak z florenckich wzorów korzystał projektując wieżę ratusza. Tu, w przypadku budynku poczty można doszukać się pierwowzoru we florenckim pałacu Pittich: taka sama surowość tektoniki bryły, podobne rozmieszczenie, kształt i obramienia okien, boniowanie całych płaszczyzn elewacji naśladujące szorstką florencką rustykę.

 

Gmach poczty Późniejsza, dokonana w roku 1891 przez wrocławskich i berlińskich architektów rozbudowa gmachu złamała tę elegancką surowość bryły, dodając wystające boczne skrzydła i przybudówkę wejściową z portalem kolumnowym, a w szczycie północnym wystającą przed lico budynku półokrągłą klatkę schodową, zwieńczoną żelazną ażurową wieżyczką. Zachowano jednak dokładnie detal architektoniczny i boniowanie, utrzymując renesansowy efekt stylistyczny.

 

Jeszcze później, bo w roku 1931 doszła duża rozbudowa wzdłuż ulicy Korfantego, już nowoczesna, modernistyczna, z połączeniem parabolicznym łukiem nowego ze starym. Wykonano także w starym budynku służącą do dziś bardzo funkcjonalną i nowoczesną halę operacyjną z kasami.

 

Pierwsza poczta w Opolu, jeszcze konna i dyliżansowa, powstała z końcem XVII wieku i mieściła się najpierw w Rynku, w domu narożnym nr 11, w miejscu dzisiejszego sklepu muzycznego, później, od 1822 w domu przy ul. Ozimskiej 2, gdzie wejście zdobią dwie kolumny doryckie z charakterystycznym doryckim kanelowaniem, i wreszcie w 1854 roku przeniosła się do swojego już, nowo zbudowanego gmachu koło stacji kolei.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=166&Itemid=113

 

Kościół Franciszkanów

Bardzo stary, liczący już z górą sześćset lat kościół klasztorny, zbudowany w stylu gotyckim w połowie XIV wieku.

 

 Bardzo stary, liczący już z górą sześćset lat kościół klasztorny, zbudowany w stylu gotyckim w połowie XIV wieku.

 

Główny jego korpus z charakterystycznymi dla gotyku przyporami i ostrołukowymi, wysokimi oknami nie miał w XIV wieku wieży, tylko sygnaturkę na dachu. Dopiero sto lat później dobudowano wieżę, ale niezbyt wysoką, bo sięgającą tylko do wysokości okapu dachu, i niewysokim hełmem.

 

W parterze wieży mieściła się kaplica hrabiego Jana Prószkowskiego, a później także groby jego rodziny. I dopiero z końcem XIX wieku, dokładnie w 1899 roku, nadbudowano dzisiejszą, wysoką na 43 metry wieżę w stylu neorenesansowym, z pięknym hełmem.

 

Jest godnym uwagi, że niemal jednocześnie, bo w latach 1896-1899, wystrzeliły w górę trzy wieże najstarszych opolskich kościołów: NMP "Na Górce", franciszkanów i kościoła katedralnego Św. Krzyża; wcześniej nad starym miastem górowała tylko wieża ratusza.

 

Prawie trzymetrowej wysokości krzyż na szczycie wieży nie przetrzymał wichury w 1986 roku i załamał się. Konstrukcja drewniana górnej części hełmu okazała się na tyle sfatygowana, że trzeba było ją wymienić na nową; cały hełm przy okazji pokryto nową blachą miedzianą. Wzmocniona konstrukcja umocowania krzyża wykonana pod nadzorem inżyniera Tadeusza Gruchały gwarantuje długi jej żywot.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=163&Itemid=113

 

Kościół św. Aleksego

Jedna z najstarszych budowli średniowiecznego Opola. Zbudowana wraz z zespołem szpitalnym w 1421 r. z fundacji księcia biskupa Jana Kropidły, przetrwała wieki, już prawie sześćset lat stoi u zbiegu ulic Szpitalnej i Katedralnej.

 

Nie pokonały jej powodzie ani pożary, nawet te największe w latach 1615 i 1739. Owszem, paliła się, ale mury trwały. I gdy szpital spłonął w 1615 roku doszczętnie, że nawet ściany się zawaliły - kaplica przetrwała

 

To dzięki biskupowi fundatorowi, który zastrzegł wybudowanie ścian murowanych. Był on wielkim propagatorem budownictwa murowanego, zapisał miastu 600 grzywien jako zaczątek fundacji przeznaczonej na budowę murowanych ścian domów mieszczańskich w Rynku. Do dziś zachowały się charakterystyczne dla Opola formy zaokrąglonych wykuszy narożnych, spełniających dawniej rolę zapory przeciwogniowej.

 

Gotycki kościółek z XV wieku w dość niezmienionym stanie dotrwał do wieku XIX, kiedy to przy kolejnej odbudowie zmieniono gotyckie, ostrołukowe okna na półkoliste oraz otynkowano ściany. To były jedyne późniejsze zabiegi typu modernizacyjnego; prawdziwy gotyk miał zawsze okna ostrołukowe i ściany z surowej cegły. Pokrywanie ścian tynkiem jest wynalazkiem późniejszym, rozpowszechnionym dopiero w budownictwie barokowym XVII wieku. Może i ten kościółek doczeka się, podobnie jak niedawno kościół Franciszkanów, usunięcia tynków i przywrócenia gotyckiego wątku ceglanego ścian.

 

Bliskie sąsiedztwo miejskiego muru obronnego sprawiało, że kaplica stała "w cieniu" olbrzymiej, czterokondygnacyjnej bramy Odrzańskiej - wylotu z miasta w kierunku Wrocławia i Nysy, stąd zwanej także bramą Wrocławską lub Nyską. Również ulica Katedralna była w różnym czasie różnie nazywana: była więc Kościół św. Aleksego Wrocławską, Nyską i Kościelną, ale najczęściej Odrzańską (w XV, XVI i XVIII wieku). Tylko ulica Szpitalna, bodaj jedyna w Opolu, zawsze była Szpitalną.

 

Z kościółkiem św. Aleksego związana jest osoba papieża Piusa XI, który przed objęciem pontyfikatu przebywał w 1920 r. w Opolu jako urzędujący w Warszawie nuncjusz papieski, biskup Achilles Ratti. Mieszkał wtedy w pobliskim domu parafialnym, odprawiał mszę św. i modlił się w kaplicy św. Aleksego. Tę okoliczność upamiętniono w roku 1930 wmurowaniem specjalnej kamiennej tablicy na frontonie domu parafialnego.

 

Dziś nie ma już bramy Odrzańskiej, bo rozebrano ją ostatecznie w 1889 r. i dookoła świat się zmienił, ale kaplica gotycka stoi i jak zawsze, dobrze służy pensjonariuszom zakładu opiekuńczego Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Szpitalnych.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=157&Itemid=113

 

Wieża Piastowska

Wieża zamkowa, Strażnica na Pasiece. Najstarsza w Opolu. Od siedmiuset lat góruje nad Ostrówkiem i wyspą Pasieką, znak czasu i symbol Opola.

 

To jeden z najstarszych zabytków architektury obronnej w Polsce; zbudowana z końcem XIII wieku jako stołp zamku książęcego opolskiego księcia Kazimierza. Była wtedy budowlą ogromną i na wskroś nowoczesną, z cegły; tego materiału budowlanego wcześniej na Śląsku i w Polsce nie stosowano.

 

Przez wieki towarzyszy zamkowi piastowskiemu na dobre i na złe.

 

Wieża Piastowska Zamek przechodził burzliwe dzieje, palił się wielokrotnie i niszczał, ale zawsze, choć z trudem, był odbudowany. A wieża trwała. Tylko jej hełm często się zmieniał. Nie pokonał jej nawet największy w historii Opola pożar w 1615 r., który zresztą wybuchł właśnie na zamku i potem strawił całe miasto.

 

W czasach późniejszych, począwszy od połowy XVI wieku, za panowania Habsburgów i państwa pruskiego - to jedno pasmo upadku. Zamek mało przydatny, zaniedbany, popadł w ruinę. Przetrzymuje jednak ten trudny i bardzo długi okres, by w XX wieku doczekać się wyroku władz rejencji opolskiej: decyzją prezydenta rejencji dr Proskego z 1928 roku zamek, jako mało użyteczny i kosztowny w utrzymaniu, zostanie zburzony.

 

Na nic się zdają ostre sprzeciwy, zwłaszcza z kręgów mieszczaństwa Wieża Piastowska polskiego i Związku Polaków w Niemczech. Środowiska te skupiły się ostatecznie na obronie wieży, symbolu Opola. Dr Proske wstrzymał jej rozbiórkę do czasu rozstrzygnięcia sporu. Przeciwnicy ponaglają: "Co tam na wyspie robi jeszcze ten szparag Proskego! (Proskespargel)". I wtedy pośród wielu innych pojawia się i taki oto nowy argument: "To był wprawdzie zamek piastowski, ale zbudowany ręką niemieckiego rzemieślnika". Tyleż przewrotne co prawdziwe.

 

Dr Proske cofa wyrok na wieżę: poleca uwzględnić ją w planowanym na tym miejscu zespole nowego gmachu rejencji (Urząd Wojewódzki). Projekt architekta Lehmanna z Piły komponuje bardzo udanie nowoczesne, proste bryły gmachu z cylindryczną wieżą.

 

Tak stoi ona do dziś. Już za naszych czasów, w roku 1957, architekt Karol Róża i konstruktor Stanisław Zawada nadbudowują wysoki na 11 metrów graniasty hełm: wraz z nim wieża sięga 42 m wysokości.

 

Przetrwała wieki i przetrwała wyrok z 1928 roku.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=156&Itemid=113

 

Wieża ratuszowa

Runęła wieczorem 15 lipca 1934 roku. Z ogromnym hukiem. Po prostu zwaliła się, pokrywając rumowiskiem całą południową część rynku. Najwięcej gruzu piętrzyło się przed dzisiejszą Melbą.

 

 Już wcześniej, po rozbiórce przylegających do wieży domów mieszkalnych, wiadomo było, że się nie utrzyma; nadwątlone pożarami średniowieczne mury, zwłaszcza te u podstawy wieży, teraz zarysowywały się i pękały. Rynek więc zamknięto, robotnicy zdążyli w ostatniej chwili uciec z budowy.

 

Potem, kiedy już nastała cisza i opadł kurz, oczom mieszkańców ukazał się zgoła niecodzienny widok: okaleczony ratusz, bez wieży, a obok ogromne zwalisko gruzu. Na szczęście nikt nie zginął, a i domy wokół rynku stały nienaruszone.

 

A później, po zażartych deliberacjach szybka decyzja i... odbudowa wieży w niezmienionym, dotychczasowym kształcie. Uznano, że już na tyle wrosła ona w pejzaż Opola, że jest jego trwałym symbolem.

 

Wieżę zbudował w 1864 roku architekt Albrecht, ten sam, który wcześniej projektował gmach poczty koło dworca kolejowego. Nowej, ogromnej, sięgającej 60 metrów wieży nadal kształt według wtedy panującej w architekturze mody: styl historyzujący, z odniesieniem do florenckiego gotyku, a za wzór wziął zapewne florencki ratusz Palazzo Vecchio.

 

Ratusz W roku 1860, w trakcie robót remontowych, trzeba było rozebrać mocno już sfatygowaną przez pożary i czas wieżę poprzednią, barokową z 1740 roku; tę wieżę uwidocznił na rysunku berliński konserwator zabytków Quasi podczas pobytu w roku 1846 w Opolu. Podczas kapitalnej przebudowy kompleksu ratusza w latach 1818-1826 pod nadzorem słynnego architekta Karola Fr. Schinkla utrzymano piękną barokową wieżę jako zabytek minionej epoki stylowej.

 

We wcześniejszych wiekach ratusz również miał wieżę, zapewne gotycką, nie bardzo wiemy jaką: początki zabudowy śródrynkowej sięgają XIV wieku, kiedy to najpierw powstaje tam dom kupiecki, prawdopodobnie drewniany, by z czasem przekształcić się w murowany ratusz, już z wieżą, w XVI wieku zegarową, z dzwonem.

 

Zbyt skąpe są wiadomości z tych czasów, pozostaje więc nam cieszyć oko wieżą barokową z XVIII wieku i górującym dzisiaj nad miastem dziełem architekta Albrechta z 1864 roku.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=155&Itemid=113

 

Wieżyce kościoła św. Krzyża

Przez całe wieki ogromny masyw kościoła św. Krzyża górował nad starym miastem, choć wtedy nie przypominał dzisiejszej pięknej sylwety z dwiema strzelistymi wieżycami.

 

Historia tego kościoła jest wpisana w całe nasze opolskie tysiąclecie. Zaczyna się w XI wieku, jednak bardzo niewiele wiemy o pierwszej, zapewne drewnianej budowli, którą już z koncern XIII wieku zastąpiła murowana bazylika, czyli kościół trzynawowy - z wieżą i dachem krytym gontem.

 

Ale i on nie oparł się nękającym miasto pożarom; na początku XV wieku wznosi się obecny główny korpus kościoła, gotycki. Już wtedy przewidziano u zachodniej fasady dwie duże wieże, ale wybudowano tylko południową.

 

Jej hełm zmienia się z czasem; największy w historii Opola pożar w 1615 roku, następne w 1618 i 1622 nie oszczędzały i tej świątyni; jeszcze w 1631 roku był kościół "w stanie ruiny".

 

W XVII wieku, w okresie panującego stylu barokowego, wieża ma hełm "cebulowaty", a i szczyt dachu jest barokowy, co widać na starych wizerunkach Opola, ale później w XIX wieku hełm wieży znowu jest bardzo pospolity, niestylowy.

 

Aż wreszcie w latach 1899-1900 znany opolski budowniczy Józef Cimbollek wznosi na średniowiecznych grubych murach dwie bardzo wysokie i smukłe wieże, te, które trwają do dziś. Są w stylu neogotyckim i najwyższe w Opolu, sięgają 73 metrów i o 10 przewyższają zbudowaną w 1864 roku wieżę ratuszową.

 

Cimbollek przekroczył dopuszczoną przez władze wysokość i to było powodem kilkakrotnego wstrzymania robót. Cimbollek postawił w końcu na swoim i wieże stoją.

 

W roku 2000 górujące nad miastem i symboliczne już dla Opola wieżyce miały okrągłe STO lat.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=158&Itemid=113

 

Kościół św. Sebastiana

 

Zbudowany w latach 1680-1696 w podziękowaniu za uśmierzenie straszliwej zarazy, najprawdopodobniej dżumy, która wybuchła w Opolu w roku 1679 i uśmierciła połowę, czyli 900 mieszkańców miasta.

 

To była jedna z wielu klęsk żywiołowych, jakie stale nawiedzały ówczesnych mieszkańców miast. Częste pożary i katastrofalne powodzie, wojny i zarazy ("morowe powietrze") i na dodatek jeszcze nieurodzaje i głód spowodowały, że wiek XVII był stuleciem klęsk i nieszczęść Opola. Tym razem "czarną zarazę" przywlókł do Opola przyjezdny kupiec, który zatrzymał się na nocleg w przydrożnej karczmie. Tę karczmę później zburzono i na tym miejscu postawiono wotywny kościół, któremu podczas konsekracji w roku 1720 dano imię św. Sebastiana, patrona zadżumionych.

 

Trudne czasy i być może nie nadmierna hojność fundatora, biskupa wrocławskiego Fryderyka sprawiły, że kościół jest niewielki i skromny oraz bez większych ambicji architektonicznych. Dopiero w 1932 r. został poddany poważniejszym pracom modernizacyjnym pod kierunkiem architekta Jana Ehla. Przedłużono i zakończono półkoliście prezbiterium, z frontu dobudowano przedsionek, nad wejściem dodano rzeźbę dłuta Spribillego przedstawiającego umęczonego św. Sebastiana.

 

Już trzysta lat stoi ten kościół przy placu, który jest placem dopiero od 1739 roku; wcześniej był zabudowany domami mieszczańskimi, które - jak to wtedy bywało - często się paliły. Po kolejnym wielkim pożarze w 1739 roku już ich nie odbudowano i wolny plac stał się targiem garncarskim, i taką nazwę nosi od tego czasu, by w roku 1842 otrzymać nazwę placu św. Sebastiana.

 

Mieszkali w tej dzielnicy garncarze, jednym z nich był niejaki Michał Cyrus. Na ścianie jego domu widniała ceramiczna, płaskorzeźbiona płyta z napisem "Cyrus"; dzisiaj znajduje się Kościół św. Sebastianaona na domu nr 3 przy ulicy Malczewskiego, w miejscu, gdzie wcześniej stał dom tego garncarza.

 

Nie tylko skromnością formy różni się kościół św. Sebastiana od pozostałych opolskich budowli kościelnych. W przeciwieństwie do obowiązującego zwyczaju sytuowania kościołów ołtarzem i prezbiterium na wschód ten kościółek stoi nietypowo osią na północ-południe; najwidoczniej do takiego ustawienia przyczynił się ciasny kształt pozostałej po karczmie niewielkiej działki.

 

Od samego początku kościół św. Sebastiana był w trudnych chwilach ostoją polskiej społeczności miasta Opola, tak też było w dniach plebiscytu 1920 r. Także tu, w tym kościele została odprawiona w 1945 r. pierwsza msza św. w wyzwolonym Opolu.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=159&Itemid=113

 

Kościół "Na Górce"

 

Zbudowany na najwyższym wzniesieniu górującym nad starym miastem w miejscu, gdzie święty Wojciech głosił kazanie, zatrzymawszy się w Opolu w swej misyjnej wędrówce do Prus. Kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, zwany też kościołem "Na Górce".

 

Zbudowany na najwyższym wzniesieniu górującym nad starym miastem w miejscu, gdzie święty Wojciech głosił kazanie, zatrzymawszy się w Opolu w swej misyjnej wędrówce do Prus. Kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, zwany też kościołem "Na Górce".

 

Dorównuje swą 1000-letnią historią kościołowi św. Krzyża i całej historii Opola, wraz z miastem przeżywał lata chwały i klęski, tych ostatnich było, niestety, więcej.

 

Położenie we wschodniej części miasta sprawiało, że niesiony zachodnimi wiatrami ogień pożarów z miasta dosięgał i ten kościół, palił się więc on najczęściej i na długie lata zamieniał w ruinę.

 

Bywał opuszczony i zaniedbywany, grabiony i plądrowany. Wojna trzydziestoletnia, a później najazd Szwedów dały mu się szczególnie we znaki. Z początkiem XIX wieku, w czasie wojen napoleońskich, mieściły się tam nawet magazyny wojskowe, a także lazaret.

 

Przez pięćset lat, od XIV do XIX wieku, był kościołem klasztornym Dominikanów, w 1811 roku przekazano klasztor komisji sekularyzacyjnej i oddzielono od kościoła.

 

Najstarsze początki kościoła sięgają 1000 roku, kiedy to na tym miejscu wzniesiono pierwszy kościółek drewniany, od XIV wieku murowany. Około 1400 roku powstaje nowa okazała budowla gotycka z cegły; do dziś przetrwały z niej mury prezbiterium z charakterystycznymi, łamanymi przyporami i ostrołukowymi oknami, widzimy je, patrząc od strony wschodniej, z dzisiejszego placu Kopernika.

 

Po późniejszych zniszczeniach i straszliwych pożarach w latach 1615, 1666, 1739 i 1762 odbudowano kościół w stylu barokowym i z fasadą rokokową, by później, już w naszym wieku, zmienić ten fronton na wczesnoromański wraz z przebudową schodów przed głównym wejściem. Mamy więc dziś budowlę gotycko-barokową, z pięknym barokowym wnętrzem.

 

A wieża? Wieża też jest barokowa i, podobnie jak wszystkie inne wieże kościołów starego miasta w Opolu, została zbudowana dopiero z końcem XIX wieku przez architekta Paula w 1896 roku.

 

I tutaj, w kościele "Na Górce", jak w wielu zabytkowych budowlach kościelnych, krągłe i bogato zdobione formy barokowe dobrze harmonizują z prostymi, surowymi formami gotyku.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=160&Itemid=113

 

Zielony mostek

Od z górą stu lat kształtowało się urbanistyczne i estetyczne oblicze wyspy Pasieka. Do połowy XIX wieku cała przynależała do zamku, były tam ogrody, plantacje owocowe i zamkowa pasieka.

 

Powołany przez władze miejskie w 1858 roku "Komitet upiększenia miasta" ze szczególną uwagą zajął się zagospodarowaniem przejętej wówczas od zamku wyspy. Rozplanowano ulice i wyznaczono działki pod luźną zabudowę willową, udostępniono mieszkańcom park zamkowy i park nad Odrą. Nowa dzielnica szybko się zabudowuje, a kiedy z końcem XIX wieku postawiono nad Młynówką Zielony Most, wyspa Pasieka bardzo się przybliżyła do miasta, wyznaczając nowy kierunek spacerów.

 

Ulicę prowadzącą do mostku nazwano, zgodnie z jej nową funkcją, "Promenadową" (dzisiaj W A. Mozarta), bo tu się teraz promenuje. Tak jak przedtem, przed końcem XIX wieku, głównym miejscem spacerów był trakt ulicy Krakowskiej, od Rynku do stacji kolejowej. Tu przyjeżdżały pociągi z ciekawymi gośćmi ze świata, tu byty liczne cukiernie, tu zawsze coś się działo. Tę zachodnią stronę ulicy Krakowskiej, chodnik po stronie, dzisiejszych Delikatesów, nazywano wtedy żartobliwie "Drogą do małżeństwa" ("Heiratstrottoir"), co nie omieszkał zapisać w swych wspomnieniach z pobytu w Opolu w roku 1879 pan K. Urbanek z Gliwic.

 

Opole było teraz dumne z nowej eleganckiej dzielnicy willowej, a że głównym jej inicjatorem i twórcą był rajca miejski Ludwik Sack, postanowiono uhonorować go nadając jego imię jednej z ulic na wyspie. Ale był szkopuł: nazwisko tego pana brzmiało w Języku niemieckim dwuznacznie. Zrezygnowano więc z nazwiska pozostając przy imieniu, najdłuższą ulicę Pasieki nazwano ulicą Ludwika (Ludwigstrasse) - to dzisiejsza Powstańców Śląskich. Ale przedwojenni mieszkańcy wyspy już nie wiedzieli, że patronem tej ulicy był wielce zasłużony dla Pasieki rajca Ludwig Sack.

 

Zielony Mostek - charakterystyczny dla lat fin de siecle'u stalowy w konstrukcji i secesyjny w kształcie, nazywano "Mostem Groszowym" (Pfennigbrücke), jako że za przejście pobierane było groszowe myto. Obok mostku "od zawsze" stoi Grabówka, domek szwajcarski; takie "domki szwajcarskie" - niewielkie pawilony drewniane w góralskim stylu szwajcarskim - budowano dawniej w romantycznych parkach.

 

Dzisiaj na Pasiece poza dominującymi ciągle zabudowaniami willowymi rezydują liczne ważne i szacowne instytucje, żeby wymienić tylko Instytut Śląski, wyższe szkoły i biblioteki, szkoły muzyczna i plastyczna, redakcje prasy i radia, niemiecki konsulat. Pulsuje więc wyspa życiem jak nigdy, a stuletni już Zielony Mostek ciągle i niezmiennie pełni swą przyjazną i coraz to bardziej docenianą rolę.

 

Źródło: www.opole.pl/turystyka/index.php?option=com_content&task=view&id=164&Itemid=113

 
FB dlaMaturzysty.pl reklama